www.jawa250.fora.pl

maroko

[Cześć!
Sprawa wygląda następująco: mam dwie jawy tj. 350 typ 634.7 oraz kiwaczke 175 typ 356. I teraz kwestia odpalania zimnych silników. W 634.7, aby odpalić na zimno, najpierw przelewa się gaźnik do momentu aż paliwo zacznie wyciekac, z otworu w pokrywie komory plywakowej. Tak to wygląda ksiazkowo i faktycznie się sprawdza. Motor odpala po drugim kopnięciu. Jak juz odpali można dalej przelewać to paliwo w gazniku i nie spowoduje to jego zalania. Natomiast w przypadku kiwaczki 356 zimny silnik odpalam bez przelewania i również za drugim kopnięciem odpala. Natomiast pod żadnym pozorem nie można przelać gaźnika bo momentalnie zaleje silnik. Wszystko powyżej opisane tyczy się wolnych obrotów. W 356 po przelaniu silnik zacznie gasnac i trzeba manetka dodać gazu aby to wypalił, inaczej na wolnych zgasnie.
Tak więc mamy dwa typy silników jawy i dwa różne zachowania. I mam do Was pytanie tak z ciekawości (bo w sumie nie przeszkadza mi to, ze nie trzeba go przelewać ale raczej normalne to to nie jest.) jak wygląda to w Waszych kiwaczkach. Czy one tak mają (watpie) czy może mam felerny gaźnik. Jest to 2924 sbd12 i odpowiednie dysze czyli 90 i 45. Śruba powietrza wykrecona o 3/4 więcej nie bo robi się dziura w obrotach. Bez filtra powietrza tez po przelaniu zalewa silnik. Zapłon w obu motorach 2.8mm. Na różnych swiecach tak samo chodzi.